Obiecałem sobie że nie będę pisać na pewne tematy bo i po co. Ale zrobię wyjątek. Będąc na przystani nad Zalewem Włocławskim zobaczyłem taki oprawiony dokument.
Może jednak coś się zmieni, gdyby tak ta akcja uświadamiania przybrała ogólnokrajowy charakter. Z drugiej strony…. ile to już razy było wałkowane. Choć przyznam, że widok bosmana przystani wręczającego taki zalaminowany dokument delikwentowi na skuterze, i ta mina to był widok bezcenny. Zwłaszcza że facet potrzebował wcześniej 6 prób trafienia autem w slip żeby zwodować swój lśniący skuter. Coś w SUVie słaba widocznośc do tyłu, czy może ogólny problem z przewidywaniem efektów swoich działań?
Nooo, muszę przyznać, że pomysł przedni z tym tekstem. Bywam w miarę często w marinie, w Zarzeczewie i przyznam, że jeśli takie “incydenty” mają miejsce, to jak najbardziej na miejscu jest wręczanie tego tekstu dla wodujących skutery i motorówki. Może niektórzy poczuja sie urażeni, że otrzymali taki tekst, ale wtedy pójdzie w teren info i wiekszość, chcąc zachować twarz, będzie się stosowało do niepisanego regulaminu mariny. Tak trzymać.
Stanisław “Cezar”
Powidz